Domisie od samego rana nie mogli doczekać się śniadanie. Bo tuz po nim zaczęły przebierać się w swoje stropje "gwiazdkowe". To całe zamieszanie: dzieci się szykują, ciocie przebierają, śpiewają, mamy szykują słodkie łakocie: ciasto, owoce, cukierki i inne smakołyki... Ale już niedługo... Już, już.... nasi kochani seniorzy przychodzą na salę gimnastyczną. Nareszcie, idziemy. Ciocia Ewa rzuciłą hasło ustawiamy się para za parą.... Kiedy wchodziliśmy na salę babcie i dizadziusiowie zaczęli klaskać w ręce z radości. A my dumnie staliśmy w półkolu i pomachaliśmy rękami i przesąłliśmy całuski. nasza część artystyczna się rozpoczęła.... Były piosenki, wiersze, inscenizacja, taniec. Oczyswiście nie zabrakło STO LAT. Babcie i dziadziusiowie wzruszyli się bardzo, bo nie dowierzali, że małe dzieci, które mają dopiero 3 lata mogą tak pięknie wystepować artystycznie. Po części artystycznej udaliśmy się do sali na pocżestunek. Wtedy dzieci były już w siódmym niebie. Babcia da całuska, dziadzio weźmie na kolana, a przytulaja oboje... I tak upłynął nam słodko i w miłości dzień. Seniorzy obiecali odwiedzać nas w przedszkolu.... ale nie zapomną przyjść do nas za rok o tej samej porze. A my z utęsknieniem czekamy !!!