Wycieczka do Kawęczyna
"Cudze chwalicie, swego nie znacie" - wycieczka marzeń - tego jeszcze nie widzieliśmy ...
Aby przybliżyć sobie historię i tradycję niektórcyh regionów Polski pojechaliśmy na wycieczkę autokarową do Kawęczyna. Uczestniczyły w niej dzieci i panie z 5 i 6 latków. Zaplanowaliśmy zwiedzanie zajazdu "Pod Wiechą" - dużego gospodarstwa agroturystycznego o powierzchi 20 ha.
W ten czerwcowy ranek pogoda sprawiła nam miłą niespodziankę, było słonecznie i nic nie wskazywało, aby padał deszcz.
Gdy zajechaliśmy na miejsce byliśmy mile zaskoczeni. Zajazd "Pod Wiechą" już na "pierwszy rzut oka" wydał się miejscem zachwycającym swym naturalnym pieknem z dominacją folkloru i zwyczajów staropolskich.
Gospodarz zajazdu przyodziany w długi, niebieski żupan, kontuszowy pas i czpke rogatywkę przywitał nas chlebem i solą, a następnie zaprosił wszystkich uczestników na ciepłą herbatkę i ciasto domowego wypieku. Izba, w której gościliśmy była niezwykła i odmienna od naszych domostw. Przeważały w niej drewniane ławy, mnóstwo obrazów, ludowe stroje, bukiety wykonane z polnych kwiatów i zbóż (tj. wianki), staropolskie przedmioty, takie jak: żelazka na dysze, słoiki, lampy naftowe i inne.
Od razu wyczuliśmy, że zapowiada się cudowny dzień. następnie zaczęliśmy zwiedzanie poszczególne skanseny. Przewodnicy w sposób bardzo ciekawy zapoznali nas z historią tegoż regionu, z obyczajami i życiem ludzi XVII - XVIII wieku. Mogliśmy obejrzeć przedmioty niezbędne w pracy na roli i w gospodarstwie: siewnik, brona, radło, cep itp.
Niezwykłą atrakcją okazał się proces wypieku chleba z mąki grycznej i pszennej pod hasłem "Od ziarenka do bochenka". Obserwowaliśmy, w jaki sposób przygotowuje się zaczyn, do czego służy dzieża. i jak wypiekano chleb.
Z dużym zainteresowaniem zwiedzaliśmy izbę, w której mieszkali niegdyś ludzie. Trudno było nam uwierzyć, iż przebywało w niej 7 osób (rodzice i dzieci), a główne umeblowanie stanowiły ławy służące do spania i do siedzenia, ogromny piec, łózko, kredens, stroje świąteczne i codzienne wykonane z lnu oraz przedmioty codziennego użytku: tara, balia, olbrzymich rozmiarów patelnie, misy i inne
Kolejnym ciekawym miejscem, które obejrzeliśmy była chata młynarza, jego warsztat pracy oraz sala lekcyjna, do której uczęszczały dzieci wywodzące się z bogatych rodzin. To wszystko znajdowało się w jednym pomieszczeniu a klasa wyglądała zupełnie inaczej niż obecnie. Z opowieści miłej przewodniczki dowiedzieliśmy się, iż dawniej uczniowie byli surowo karani i często bici za złe zachowanie. Zasiadali w ławkach, na których znajdował sie wyżłobiony otwór na atrament. trudno było przedszkoalkom uwierzyć, iż pisano wówczas piórem i noszono drewniane piórniki, a także torby zamiast kolorowych plecaków oraz tornistrów.
Następnie odbyło się spotkanie z kowalem przedstawicielem popularnego niegdys zawodu. wnętrze kuźni wywarło na nas ogromne wrażenie. Zobaczyliśmy w jaki sposób wykonuje się podkowy i inne przedmioty z żelaza i ze stali, jaką rolę odgrywa w tym procesie piec, kowadło i młot.
Dzieciom bardzo spodobały się przjażdżka powozem konnym po gospodarstwie, zabawy na świeżym powietrzu, oglądanie wiatraków, a także mozliwość przyjrzenia się pracy gospodarza.
Zmęczeni długim spacerem z apetytem zjedliśmy kiełbaski i po raz ostatni spojrzeliśmy na gospodarstwo.
Pożegnaliśmy z żalem urocze miejsce, pełne malowniczych uroków. Z pewnością ta podróż zachęci dzieci do dalszego poznawania własnej małej ojczyzny, zwłaszcza, iż poznaliśmy tradycyjną kulturę tegoż regionu i odkryliśmy przebogate związki z ogólnopolską kulturą narodową.